Klub młodzieżowy. Otwarcie z wielkim hukiem!
Uroczyste otwarcie Klubu Młodzieżowego w Ustrzykach Dolnych odbyło się z wielkim hukiem, w sobotę 25 marca. Został utworzony w ramach programu „Masz Głos”.
- Stworzyliśmy Młodzieżową Radę Gminy po to, żeby młodzież miała szansę się wykazać i rzeczywiście, Młodzieżowa Rada, która funkcjonuje już drugi rok pokazuje, że można coś w mieście zrobić - mówi podczas otwarcia klubu Bartosz Romowicz burmistrz Ustrzyk Dolnych. - To działanie, czyli utworzenie naszego Klubu Międzyszkolnego jest kolejnym dowodem dla mieszkańców miasta, że w ludziach młodych jest dużo chęci i zapału.
Oprócz burmistrza, w otwarciu uczestniczyli koordynatorzy programu „Masz Głos”, dyrektor ZSP nr 1 Krystyna Jasińska, nauczyciele, przedstawiciele Stowarzyszenia COPERNICUS, samorządy uczniowskie oraz młodzież. Klub powstał m.in. dzięki akcji „Masz Głos”, która zajmuje się wspieraniem mieszkańców i mieszkanek z całej Polski w działaniu na rzecz najbliższego otoczenia, we współpracy z władzami lokalnymi oraz sporym zaangażowaniem młodzieży.
Swoją kreatywność i ciekawe pomysły młodzież pokazała nawet w dniu otwarcia. Wszystkich gości zaskoczyła swoim niebanalnym pomysłem zastąpienia symbolicznego przecięcia wstęgi bardzo wesołym, a przede wszystkim bardzo głośnym i efektownym przebiciem balona. Młodzież ma bardzo ambitne plany co do Klubu oraz czasu, który będzie można w nim aktywnie i twórczo wykorzystać. - Ten Klub będzie przede wszystkim do spędzania wolnego czasu dla młodzieży – mówi Michał Szczęsny.
- Chodzi o to, żeby młodzież miała takie swoje miejsce, gdzie może przyjść, posiedzieć i nikt jej stąd nie wyrzuci – dodaje Wiktoria Woźniak. - Zamierzamy zorganizować to miejsce na kształt świetlicy, w której będzie się działo wiele pozytywnego.
Największą popularnością cieszy się pomysł organizacji kursów językowych dla młodzieży. - Na tym pomyśle najbardziej nam zależy, ponieważ już jest dużo chętnych – mówi Michał Szczęsny.
Wciąż padają nowe pomysły odnośnie tego co jest im jeszcze w Klubie potrzebne. Zastanawiają się też, skąd będą mogli te rzeczy pozyskać. - Marzy nam się bilard i to chyba na razie największe nasze marzenie – mówi Wiktoria. - Myślimy też o zakupie kilku konsoli, padów oraz gier – dodaje Michał.
Tekst pochodzi ze strony bieszczadzka24.pl.